Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2014

30 grudnia 2014 #piaskiemwraka - lajtowy odcinek i super przywitanie...

Obraz
#piaskiemwraka - wczorajszy wieczór nie skończył się zbyt szybko. Głównie dlatego, że z Mielna wyszedłem stosunkowo późno, a do przejścia miałem jeszcze spory kawałek. Miałem dojść do Dąbek. Prawie się udało.... Po drodze zobaczyłem jednak super plażę z pięknym śniegiem i stwierdziłem, że skoro wszystko idzie zgodnie z planem, udało się nadrobić małą zaległość, a na dziś do przejścia jest jedynie 28-29 km, zrobię sobie nocleg nieco wcześniej. Prawdę powiedziawszy nogi też już dostały swoje po całym dniu i nawet nie chciałem walczyć z organizmem, który domagał się odpoczynku.  Dziś oznacza to przejście jakieś 3-4 km więcej niż zakładany pierwotnie dystans.  Wczoraj dostałem SMSa od Roberta. Znamy się od lat, kiedyś nawet razem pracowaliśmy. Niesamowite, że w takich przygodach można liczyć na takich ludzi. Przyjechał z herbatą, przeszedł się spory kawałek. Super spotkanie.  Na koniec jeszcze zdjęcie przy kutrach w Dąbkach. Dalej już idę sam.  Nie za długo. Jak niemal co d

30 grudnia 2014 #piaskiemwraka - dzień piąty

Obraz
Dziś kończymy dzień piąty - lajtowy ;) A dlaczego lajtowy? Bo dziś w planie tylko 28km do przejścia. Już możemy zdradzić, że się udało... Pobudka nie za wcześnie, kąpiel w morzu, później lekkie śniadanie, no i można ruszać. Na początek przejście przez Dąbki i spotkanie po latach z kolegą Robertem... Spotkanie udane. Uśmiech mówi sam za siebie... Finalnie Rafał bezpiecznie trafił do Jarosławca przywitany przez właścicieli Domu z widokiem na morze. Każdy chciałby być tak witanyn... U gospodarzy Rafał dostał ciepłą kolację, wykąpał się i jak to sam ocenił obijał się cały wieczór. Przyda się każdemu. Teraz ubrał się ciepło przepakował i poszedł poszukać odpowiedniego miejsca na rozbicie namiotu... Dziękujemy za tak miłe przywitanie i przygarnięcie Rafała pod swój dach :) Widać Rafał podąża za modą i wszechobecnymi teraz brodami. Obowiązuje styl na drwala :)

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - moralne wsparcie i nie tylko...

Obraz
#Piaskiemwraka - miało być ciężko po wczorajszym przemarszu, ale nie było. Organizm to jednak jakieś takie cudowne ustrojstwo, że się nad wyraz dobrze regeneruje. Potrzebuje tylko dobrego paliwa, a to liofilizaty akurat dają.  Co prawda nie zerwałem się skoro świt i wyszedłem nieco późno, ale też na popołudnie byłem umówiony z Anią Rawską z Radia Koszalin, która ma przygotować materiał o przemarszu. Umawiamy się w Mielnie. Do tego ma dojechać też Pułkownik z babcią Kasią i ku pokrzepieniu serc dać coś na rozgrzewkę jak się później okazało.  Namierzyły mnie też kamery, bo jak się okazuje w XXI nie ma anonimowości i nie ma szans na oszukiwanie. Z Mielna wychodzę również nieco późno, a do przejścia jeszcze wiele kilometrów. Cel to Dąbki. Kilka kilometrów przed odpuszczam i rozbijam namiot. Załącznik od Pułkownika kusi, a jutro mam relatywnie krótki odcinek do Jarosławca, więc jest gdzie nadrobić.  Śnieg dopisuje, więc nie musiałem nieść obciążającego zapasu wody. W bidonie

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - dzień czwarty

Obraz
Czas na podsumowanie dnia czwartego - romantycznego :) Nie zdradzę chyba tajemnicy jak napiszę, że przed całą wyprawą ułożyłyśmy Rafałowi (my, czyli koleżanki z Fundacji) plan wieczornych aktywności... Jednogłośnie stwierdziłyśmy, że wieczorami po całym dniu marszu pozostaje Rafałowi jedynie patrzeć w gwiazdy, słuchać szumu fal i tęsknić... no i dziewczyny doczekałyśmy się :) Rafał rozbił dziś namiot kilka kilometrów przed Dąbkami, na szerokiej plaży i racząc się otrzymanym dziś prezentem kontemplował... takiemu to dobrze :) To był poza tym bardzo medialny dzień obfitujący w kontakty. Na początek policja i straż graniczna, gdyż nam się Rafał raniutko zgubił i potrzebowaliśmy wsparcia żeby go odnaleźć. Później wywiad dla Pani z Radia Koszalin, moralne (i nie tylko) wsparcie pułkownika i babci Kasi na chłodne wieczory i jeszcze super informacja o zgodzie na przejście przez Centralny Poligon Sił Powietrznych Ustka-Wicko. Zaczeliśmy też śledzić Rafała przez kamery pr

28 grudnia 2014 #piaskiemwraka - było rześko...

Obraz
#Piaskiemwraka - noc nie rozpieściła. Temperatura spadła do -15 i znów wszystko zamarznięte. Całe szczęście zapobiegawczo włożyłem do śpiwora kurtkę, rękawice, buty i skarpety, więc mogłem rano wszystko bez problemów założyć. Co prawda z takim "majdanem" nie śpi się najwygodniej, ale to i tak lepsze niż wciskanie nogi do lodowej skorupy buta.  Rozgrzewam bryłkę herbaciano-isotoniczną i po wypiciu ruszam dalej. Nic nie jadłem, ale po drodze będę mijał jakiś most w mieście, więc będzie okazja do skorzystania z jakiegoś sklepu.  Wczoraj dzwoniła do mnie Beata Szewczyk z Radia Gdańsk, by bezpośrednio na antenie zdać relacje z marszu. W programie był akurat Romek Koperski, który w połowie stycznia rusza w wyprawę na Syberię. Wielki podróżnik, super człowiek i niesamowicie pozytywna dusza. Kibicuję mu od lat i uwielbiam czasami wracać do jego książek, w których opisuje zimniki i najdalsze bezkresy Rosji pokonywane specjalnie do tego przystosowanym samochodem ciężarowym

28 grudnia 2014 #piaskiemwraka - dzień trzeci

Obraz
Za nami trzeci już dzień wędrówki Rafała, a przed trzecia noc pod gwiazdami... Rafał jest teraz w Ustroniach Morskich i wędruje dalej. Plan na dziś to dotarcie do plaży Wieniotowa. Dzisiejszy dzień obfitował w niespodzianki i spotkania. Najpierw znaleźli Rafała na plaży koledzy ze Straży Granicznej, i poratowali Go ciepłą herbatką. Byli zszokowani,  że zaszedł tak daleko. Szukali go bliżej Świnoujścia, pewnie nie czytają bloga i nie są na bieżąco. Tak czy inaczej serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za czuwanie nad naszym wędrowcem :) Później był długi spacer i cel Kołobrzeg - nagrodą był ciepły obiad. Zasłużył sobie na całą pizzę... A już zupełnym zaskoczeniem okazało się spotkanie z Kołobrzeskim Piratem :) Rafał już w namiocie próbuje się rozgrzać, a my podsumowujemy zbiórkę przez portal siepomaga...

27 grudnia 2014 #piaskiemwraka - dzień drugi

Obraz
Pora podsumowań dnia drugiego spaceru jakiego jeszcze nie było... Pewnie tak jak ja siedzicie w ciepełku i popijacie coś ciepłego oglądając kolejny raz ten sam film w TV, a niektórzy z nas mają trochę inaczej. Niektórzy z nas rozkładają namiot, prostują nogi w ciepłym śpiworku, zalewają (pewnie pyszne) jedzenie ostatkiem wody, próbują zrobić herbatę z napoju izotonicznego i leczą odciski po kolejnych 40km marszu... pobudka - 7:00 rano godzin marszu - 12,5 obtarte stopy - już 2 :( stan wody - 0 spotkane osoby - reporterzy TELEEXPRESU przeciwności losu - kamulce umacniające brzeg trasa - ok 40km meta - Mrzeżyno Dziś Rafał spotkał reporterów TVP1, którzy szukali go gdzieś na trasie. Udało się i już jutro 28 grudnia 2014 pojawi się reportaż w TELEEXPRESIE o naszym dzielnym Rafale. Będziemy mogli zobaczyć jak się miewa, jak wygląda, czy się zmienił :) Nie mieliśmy jeszcze okazji pochwalić się naszym trailerem. To chyba odpowiedni moment przedstawić z

27 grudnia 2014 #piaskiemwraka - mroźno, śnieżno, nie mam wody....

Obraz
#piaskiemwraka - wczoraj było zbyt "malinowo"i teraz trzeba nadrobić. Zaczyna się robić ciekawie, bo prognozy się sprawdzają i temperatura spada. Co prawda, w mrozie idzie się paradoksalnie łatwiej, ponieważ zmrożony piasek nie zapada się pod stopami, a niska temperatura nie zachęca do postojów, więc nie marnuje się na nie czasu... Tak na poważnie, to zakładałem, że na każde dwie godziny będę robił kwadrans przerwy, ale gdy policzyłem, że w całym dniu daje to niemal dwie godziny "na postojach", zrezygnowałem i teraz idę ile się da. A da się dużo, bo dziś zatrzymałem się dwa razy - jeden postój na zupkę, drugi na spotkanie ze Strażą Graniczną.  Dogonili mnie gdzieś na wysokości Rewala, z ciepłą herbatą i tak po prostu, by spytać, czy wszystko w porządku. Dobrze wiedzieć, że ktoś czuwa. Zresztą już do końca będę niemal codziennie odbierał od nich telefony. Tak po prostu, czy wszystko w porządku. Miło. Nieco później dzwonią reporterzy Teleekspressu

26 grudnia 2014 #piaskiemwraka - Święta, Święta i po Świętach....

Obraz
#Piaskiemwraka - zawsze lubiłem wyjazdowe Święta. Ale tak wyjazdowe mam pierwszy raz. W zasadzie to w pierwszy, a nie w drugi dzień wyjechałem, bo Świnoujście ma świetne połączenia z Trójmiastem. Założenie było, by wystartować 26 grudnia z samego rana, co oznaczało, że wyjechać trzeba dzień wcześniej - o 16.41.... Przeurocza noc w Szczecinie czekała mnie na dworcu tymczasowym. Wygląda tak jak brzmi, więc po chwili uznałem, że może lepiej będzie się gdzieś udać na kawę. No, ale w pierwszy dzień Świąt??? Przecież nic nie będzie czynne. No i tu zdziwienie. W Polsce jak się okazuje mamy długą i wspaniałą tradycję Świąt Bożego Narodzenia, więc bez problemu możemy je spędzić w.... McDonaldsie. Niestety tak. To zdjęcie poniżej obrazuję kolejkę na jaką trafiłem w okolicach 22.00. W kolejce stać mi się nie chciało, więc usiadłem, by odczekać lepszy moment. W końcu się poddałem i koło północy stanąłem jednak po kawę, bo liczba ludzi się nie zmniejszała.... No, ale skoro ja idę s