Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

15 maja 2016 #Piaskiemwraka - Biegli, biegli i dobiegli...

Obraz
Maraton ukończony. Ale mam jedną po nim refleksję. Bzdurą jest twierdzenie, że po 30 km należy przyśpieszać, bo po 35 km zaczyna się walka o życie... Może nieco przesadzam, bo maraton ukończyłem, ani razu nie stanąłem, nie zamieniłem biegu na marsz i nie myślałem by zakończyć przed metą. Mogę chodzić, a na drugi dzień byłem jak nowonarodzony. Niektórzy znawcy mówią nawet, że nie dałem z siebie wszystkiego, skoro nie "odchorowuję". Ale prawda jest taka, że jest to naprawdę duży wysiłek. Debiut na 4:01, więc nie najgorzej. Zakładałem 4:30 i wszystko co poniżej miało być sukcesem. I tak jest, choć nie ukrywam, że zakładany czas podyktowany był niewiedzą, co mnie może czekać. Nigdy nie przebiegłem wcześniej takiego dystansu, więc była to jedna wielka niewiadoma.  Najgorsze jednak, były końcowe dni przed startem... Nie ma już wielu treningów, organizm się nie męczy, do czego jest przyzwyczajony, a do zmagań jeszcze kupa czasu. Gdyby nie sporo zawodowych zajęć, chyba b

1 maja 2016 #Piaskiemwraka - Po przełomie...

Obraz
Do maratonu zostały jeszcze tylko dwa tygodnie.... Dużo i nie dużo. Adrenalina już się daje we znaki, ale jest też świadomość, że co można było, już zostało zrobione. Tydzień temu wypadał najdłuższy trening, bo niemal 30 km. Analizując go przez pryzmat słynnego już powiedzenia Roba de Castella - na 16 km nie byłem w tarapatach, a to już sukces. Nie wiem co prawda, czy na 32 km będę zmęczony i będzie mnie można zaliczyć do normalnych, a już na pewno nie mam pojęcia co się wydarzy do 42 km, ale teraz to już musi iść z górki i nie ma co się zastanawiać.  Kalorie spalone, Czas też nie taki zły jak na moje założenia.  Tydzień wcześniej, jak widać było nieco gorzej.  Od tego tygodnia mamy już tylko rozbieganie i żadnych cięższych treningów. Dziś raptem 16 km. Co prawda tempo nieco lepsze, ale z pewnością na starcie będzie nieco niższe, bo w końcu celem jest dobiec i zobaczyć jak się będzie ten starczy organizm zachowywał... Plan treningowy to też nie żaden wysublim