Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

30 czerwca 2019 #Piaskiemwraka - Mistrzostwa w OCeErze...

Obraz
Biegi przeszkodowe już nie zajmują w moim sportowym życiu takiego miejsca jak kiedyś, a i wcześniej traktowałem je jako urozmaicenie treningów i rozrywkę podnoszącą nieco adrenalinę i sponiewierającą mnie z błotem i to dosłownie.  Tym razem, otrzymując zaproszenie do wystąpienia w Mistrzostwach Świata Biegów Przeszkodowych (OCR), nie mogłem nie skorzystać. Co prawda w ten sam weekend biegłem na zająca w Biegu Świętojańskim w piątek, rano w sobotę startowałem w Triathlon Flota Gdynia, a te zawody były w niedzielę, więc kumulacja była poważna... Ale czego się nie robi dla dobrego samopoczucia i sportowej rywalizacji..  Same mistrzostwa były wielką imprezą i zgromadziły zawodników z kilkudziesięciu państw, a biegi były podzielone na różne rodzaje. Myśmy z Marcinem i moim Potomkiem wystartowali w biegu na dystansie ok. 6km i ok. 40 przeszkodami. Przyzwyczajony do biegów Runmageddon wiedziałem mniej więcej czego się spodziewać, bo też przeszkody, choć czasami nieco inne, st

29 czerwca 2019 #Piaskiemwraka - Międzynarodowo wojskowo, czyli trajlon z Emirem w tle

Obraz
Są trajlony i są trajlony. Te duże z wielkim nagłośnieniem i super sponsorami, ale też te małe, bez wielkich budżetów i masy zawodników, ale dające również sporo frajdy, a czasami oferujące ciekawy klimat i atmosferę. Nie zawsze jednak można je od ręki namierzyć, bo nie są tak mocno nagłaśniane. Na takie właśnie zawody natknąłem się jakiś czas temu, przeglądając kalendarz zawodów triathlonowych w Polsce. Teraz wiem, że nie był to przypadek, bo do samego dnia zawodów, informacja o nich nie pojawiała się w zbyt wielu miejscach, a lista startowa pokazała, iż wiedzieli o niej raczej zapaleńcy z Trójmiasta oraz… studenci Akademii Marynarki Wojennej. Wszystko to dlatego, iż impreza miała charakter międzynarodowy, ponieważ zaangażowanie finansowe i patronat honorowy objął Sabah al-Ahmad al-Dżabir as-Sabah - Emir Kuwejtu. Wiem, ciężko wymówić, ale jego zdjęcie było wszędzie. Same jednak zawody organizowane były przez wspomnianą Akademię Marynarki Wojennej w Gdyni z pomocą firmy Spor

23 czerwca 2019 #Piaskiemwraka - Wreszcie porządny openwater...

Obraz
Dlaczego porządny? Bo pomimo tego, iż mieszkamy nad morzem, mamy dwie słabe rzeczy z którymi pływacy muszą się zmagać. Po pierwsze nie mamy w tak dużej aglomeracji basenu z prawdziwego zdarzenia, z 50 metrowymi torami. Po drugie, nie mamy imprez pływackich z prawdziwego zdarzenia, a te, które są to tak na dobrą sprawę namiastki robione przez zapaleńców.  W tym roku się to zmieniło i za sprawą firmy SailFish zorganizowano pierwszą edycję super jak się okazało zawodów w otwartej wodzie.  Same zapisy sugerowały spodziewać się ciekawej oprawy, bo wpisowe nie było zbyt wysokie, a pakiet całkiem ciekawy. Start zaplanowany był na plaży Gdańsk Stogi, a więc bardzo ładnie położonej, z dobrym dojazdem i infrastrukturą, a dystanse pomyślane dla każdego, bo i dla dzieci, i dla tych, którzy pływają raczej krótkie dystanse i dla tych, którym odcinek pełnego Iron Mana nie straszny. Mieliśmy zatem 200m, 750m, 1900m i 3800m. Do wyboru do koloru...  Pogoda również w tym dniu dopisała, b

9 czerwca 2019 #Piaskiemwraka - biegiem do gwiazd...

Obraz
Są imprezy w których startujemy bo chcemy zmierzyć się z własnym rekordem, poprawić życiówkę, zdobyć medal. Motywacje są różne. Ale czasami wpada nam w kalendarz impreza, której po prostu nie możemy pominąć. Nie mam na myśli tej konkretnej, ale też różnych innych w tym stylu. Tym razem mowa o Sky Way Run, czyli biegu po lotnisku. W całej Polsce przystępują do tego różne lotniska, które w ramach podobnej akcji, udostępniają swoje pasy startowe, by grupa biegowych wariatów mogła przebiec 5km w zjawiskowych i niemal magicznych warunkach. Grupa to w tym wypadku określenie nieadekwatne, bo na terminalu lotniska Lech Walesa Airport pojawiło się 3500 biegaczy. Od tych, którzy biegają ten dystans w okolicach 15 minut, jak i tych, którzy potrzebują na to ponad godzinę. Ale to nie ma znaczenia, bo w tym wypadku najważniejsza jest zabawa, a ta zaczyna się już przed wejściem.  Organizatorzy postarali się wspaniale. Zapisy wyglądały jak zakup lotu. Karta zawodnika była po prostu kartą pokładową,

8 czerwca 2019 #Piaskiemwraka - początek sezonu

Obraz
Początek sezonu, to zawsze spora niewiadoma. Trenujemy "na sucho" (oczywiście z wyjątkiem basenu...), nie mamy specjalnie możliwości, by skonfrontować naszą dyspozycję z realnymi warunkami oraz innymi zawodnikami. Do tego, nie wiemy jak zachowamy się w trakcie samych zawodów, bo to jednak co innego, niż trenażer, albo najmocniejsze nawet akcenty biegowe na treningu.  Z triathlonem jest też tak, że w przeciwieństwie do biegania lub jazdy na rowerze, trening "metodą startową" nie daje takich efektów. Zdecydowanie lepiej jest zaplanować sobie 1-2 starty typu "A", czyli najważniejsze w sezonie i pod nie układać cały trening, a "sprawdzających" dodać 2-3 przed nimi. Sprawdzi się to lepiej, niż kilkanaście zawodów w sezonie, czyli w każdy weekend. Bo o ile po biegu na 10km, nawet tym mocnym, startowym, zregenerujemy się w ciągu kilku dni, o tyle po zawodach tri na dystansie 1/4, a już w ogóle 1/2, będziemy do siebie dochodzić znacznie dłuższy czas.