20 marca 2016 #Piaskiemwraka - Półmaraton check!

Jak wiadomo, przygotowanie do jakichkolwiek startów, to nie tylko treningi na solo, ale również obycie się z rywalizacją i presją wyścigu. Tak się dobrze złożyło, że w ostatnią niedzielę w Gdyni zorganizowany został PZU Półmaraton Gdynia, czyli świetna okazja do zapoznania się z warunkami podczas startu w docelowym maratonie i sprawdzeniu swoich sił przed zmierzeniem się z tym królewskim dystansem. 
Aby nie było za monotonnie, start i wrażenia pokazane będą oczami naszej Emilii, dla której był to debiut "półmaratoński". 

Emilia już przedstawiona była, ale tutaj najlepiej widać, że uśmiech nie schodzi z jej twarzy, a na treningi wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję, nawet powrót do domu z cotygodniowego spotkania Wolontariuszy. 


Dogada się z każdym, nawet jeśli ten ktoś, to pies o jakże wdzięcznym imieniu "Krowa"...

Łatwo też zgadnąć kim są jej ulubieni bohaterowie i z kogo czerpie inspirację...


Sam półmaraton był co prawda wyzwaniem, ale jak się okazuje wszystko poszło jak z nut. Jak twierdzi, biegło się zaskakująco dobrze! Pierwsze kilka kilometrów szło najciężej, bo w głowie siedziała perspektywa kolejnych 20. Ale potem nogi nabrały luzu, a widok elity która biegła z tempem 3:00 min na kilometr niezwykle zmotywował. Na 9 km dogoniła (!) "pacemakera"* wyznaczającego czas 2:20, z którym spokojnym tempem, w przyjaznej atmosferze dobiegła do 17 km. Po minięciu wzruszonej mamy i masy kibiców na ul. Świętojańskiej, było wiadomo, że stać ją na więcej. I tak oto, przez pozostałe kilometry już tylko przyśpieszała... 

"Dobiegając do mety ze smutkiem uświadomiłam sobie, że to już koniec więc widząc na zegarze czas netto 2:29:35 stwierdziłam, że zmieszczę się poniżej 2:30. Tak oto w euforii ukończyłam swój pierwszy półmaraton z czasem 2:24:35 (netto 2:14:35). Spełniłam swoje marzenie i z ogromnym optymizmem czekam na maj i kolejne wyzwanie."



*Pacemaker - inaczej nazywany jest zającem, balonikiem, pejsem. W biegach średnio- i długodystansowych to angielskie słowo można przetłumaczyć jako ‘ktoś nadający tempo’, a dokładniej biegacz nadający tempo podczas zawodów, mający za zadanie doprowadzić grupę biegaczy do mety w założonym czasie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - moralne wsparcie i nie tylko...

11 listopada 2018 #Piaskiemwraka - Dla Niepodległej...

3 marca 2021 #Piaskiemwraka - Z Nowym Rokiem, nowym krokiem...