6 stycznia 2017 #Piaskiemwraka - Z Nowym Rokiem, nowym krokiem...

Nowy Rok to przeważnie czas wielu postanowień. Nie wiem jak Wam z tym idzie i kiedy najlepiej Wam one wychodzą, ale ja nie lubię niczego co "okrągłe", odkreślone i narzucone. Może właśnie dlatego postanowienia robię w każdym innym momencie niż jakaś narzucona, powszechna data - początek roku, początek miesiąca, koniec wakacji, północ za tydzień, kolejny weekend, itp. Dodatkowo, takie podejście daje możliwość wprost nieograniczonej liczby postanowień, a w przypadku gdy nie możemy ich wypełnić, zawsze możemy zrobić nowe, nie czekając na kolejny Nowy Rok... 
Rocznych postanowień nie mam, bo zgodnie z przysłowiem - chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach - wolę nie doprowadzać Najwyższego do rozpuku. Poza tym wierzę, że rok i tak przyniesie masę różnych okazji, zwariowanych pomysłów i dziwnych realizacji. 
Krótsze cele oczywiście są, ale nie ukrywam, że to efekt zeszłoroczny, który jest zresztą przykładem kolejnego głupiego pomysłu z którego ciężko się wycofać, bo w końcu powiedziało się "A", a poza tym zapłaciło już parę Euro za start.



Jak już widać, w moim wypadku jest to sierpniowy Iron Man w Gdyni. Do tego czasu jeszcze kilka miesięcy, więc mam nadzieję, że zdążę się przygotować, bo w końcu nigdy jeszcze nie startowałem w triathlonie. Samo kolarstwo uprawiałem kilka dobrych lat, podobnie jak pływanie i ostatnio nieco biegania, ale połączenia tych trzech dyscyplin nigdy nie zasmakowałem na raz. Tak więc znów czeka mnie poznawanie nowego, co chyba nakręca mnie w tym wszystkim najbardziej. 
Bo można oczywiście specjalizować się w jednym obszarze i cały świat podporządkować jednej dyscyplinie lub jednemu startowi, tak jak robią to semi-profesjonaliści. Ja nim nigdy nie będę i z różnorodności czerpię właśnie największą frajdę. Narty, bieganie, pływanie, rower, starty w imprezach, które wydają mi się ciekawe, niekoniecznie trzymając się jakiegoś reżimu związanego z treningiem. Owszem, plan jest, ale nie znaczy to wcale, że trzeba rezygnować z tego co daje frajdę, a jest po drodze.... Dlatego Runmageddony, półmaratony, maratony i ultramaratony - by się dobrze bawić, bo w moim przypadku wynik jest drugoplanowy... 
Dlatego też Nowy Rok minął bez wielkich postanowień, ale za to też aktywnie, by tak upłynął. Była więc "piętnastka" po lesie, meczyk na plaży i kąpiel w morzu, a chwilę później narty, by wykorzystać zimę. 








A zatem sobie i przede wszystkim Wam życzę, byście się ruszali, trenowali i nad wyraz dobrze przy tym bawili. A postanowienia noworoczne? W tym miejscu zacytuję jedną z moich ulubionych sentencji Johanna Wolfganga Goethe - "Jeśli możesz coś zrobić lub marzysz, że mógłbyś to zrobić, zabierz się za to. Odwaga ma w sobie moc geniuszu." Najlepiej tu i teraz, nie czekając na okazję i okrągłą datę!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - moralne wsparcie i nie tylko...

11 listopada 2018 #Piaskiemwraka - Dla Niepodległej...

3 marca 2021 #Piaskiemwraka - Z Nowym Rokiem, nowym krokiem...