28 kwietnia 2019 #Piaskiemwraka - Porachunki z Osińskim...

Kilkukrotnie już podkreślałem, że lubię lokalne imprezy, robione z pasją, niekoniecznie dla wielkiego rozgłosu, ale bardziej dla integracji społeczności, dla samego wydarzenia i dobrej zabawy. Oczywiście nie wszystkie duże, są pozbawione tych elementów, a nie wszystkie małe, kameralne, mają w swoim DNA zaszyty ten pierwiastek. Ale co do zasady, często na tych mniejszych imprezach jest lepsza atmosfera i lepszy klimat niż na tych dużych, robionych z pompą.

Ja za takie zawody uważam Triathlon Przechlewo, który już dwa razy opisywałem i kilka razy przytaczałem, ale też Bieg Osińskiego w Szczecinku. To niezbyt duże miasto leżące nad jeziorem Trzesieckim liczy około 40 tyś mieszkańców. Samo w sobie, prócz wspomnianego jeziora nie jest jakimś celem szczególnie polecanym. Jednak bieg tutaj organizowany, jest zdecydowanie godny polecenia. 
Sam trafiłem tutaj pierwszy raz w zeszłym roku, bo akurat w planie treningowym wychodził mi test biegowy na 10km przed półmaratonem. Spojrzałem na kalendarz zawodów i wybrałem ten właśnie wyścig. Niemal płaska trasa, wiodąca ulicami miasta, niezbyt duża ilość zakrętów, na dwóch pętlach, daje możliwość rozpędzenia się do dobrych prędkości i gwarantuje doping mieszkańców. Biuro zawodów zorganizowane jest w pobliżu ośrodka sportowego, a sama meta znajduje się na stadionie. 
Do tego mamy w pakiecie ładną koszulkę, a po biegu w ramach pakietu, naprawdę dobre jedzenie, a nawet kufel piwa. Z Gdyni jest tam ponad 200km, ale wyjazd można sobie tak zorganizować, że staje się po prostu wycieczką, a start o godz. 13.00 sprawia, że nie trzeba się zrywać, ani jechać dzień wcześniej. 
Po zeszłym roku miałem z tymi zawodami na pieńku, bo był mocny plan by złamać 40 minut na nieszczęsnej dyszce, a tymczasem skończyłem powyżej 41'. 
Dlatego w tym roku był to start referencyjny, bo liczyłem, że zdecydowanie lepsze podejście do treningów pozwolą na uzyskanie lepszego czasu. 
Jednak po starcie w półmaratonie w Gdyni, wiedziałem, że zadanie domowe przez ostatnie lata nie zostało odrobione tak ja być powinno i trzeba było zrobić krok w tył, zdecydowanie więcej poświęcając na treningi tlenowe. Po prostu pompa zbyt szybko chodzi i zbyt szybko wkręca się na takie obroty. Trzeba było wszystko uspokoić, więc i przestrzeni na ćwiczenie 2 i 3 zakresu nie było za dużo. Tak więc nie spodziewałem się szału, choć liczyłem przynajmniej na małą poprawę. No i ta się pojawiła. 
Start przewidziany był na wspomnianą 13.00, więc był czas by przyjechać, odebrać pakiet, przebrać się i na spokojnie zrobić rozgrzewkę. Mniej więcej 10 minut przed strzałem startowym byłem już w tłumie. W samym biegu startuje około 800 osób i w większości są to rzecz jasna osoby ze Szczecinka, ale jest też sporo przyjezdnych, bo jak się okazuje, nie tylko mnie podoba się atmosfera. 
Z racji niewielkiej liczny osób, nie ma stref startowych, ale są za to pacemakerzy, co pomaga w biegu, jeśli ktoś liczy na rekord. 
Ustawiłem się za facetem biegnącym na 40' i od samego początku starałem się trzymać przy jego nodze. Pierwsze 5km nawet się to udało, choć od 6km zacząłem negocjować z głową przejście w marsz... Oczywiście to żart, bo mam tak zawsze, a i tak dobiegam do mety, ale co się z głową nawalczę to moje... 
Rok temu, już od 3 km wiedziałem, że nie utrzymam tempa, więc jak przez każdy kilometr do piątego widziałem zapas kilku sekund, nastawienie miałem lepsze. Jednak na drugiej pętli nieco zwolniłem i widziałem jak pacemaker zwiększa lukę. Ostatecznie na metę przybiegłem z czasem nieco ponad 40 minut, a więc cały czas bez "trójki" z przodu. Mimo to, jestem zadowolony, mając świadomość, że tak naprawdę, to zrobiłem ten wynik z tlenowych wybiegań i kilku akcentów,bez żadnego specjalistycznego treningu pod takie prędkości. Na końcówce byłem nawet w stanie przyśpieszyć, a do tego na mecie nie byłem zajechany jak fretka. Pomogła też pogoda, która w przeciwieństwie do zeszłego roku, nie topiła wszystkiego w mgnieniu oka upałem. 
Nadal mam więc porachunki do wyrównania z Osińskim, ale za to jest bliżej niż dalej. Za rok znów tu będę. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - moralne wsparcie i nie tylko...

11 listopada 2018 #Piaskiemwraka - Dla Niepodległej...

3 marca 2021 #Piaskiemwraka - Z Nowym Rokiem, nowym krokiem...