11 listopada 2018 #Piaskiemwraka - Dla Niepodległej...

Rok 2018 to ważna data w kalendarzu obchodzonych rocznic państwowych i chyba każdy już wie, że mija 100 lat odkąd Polska odzyskała nie tylko niepodległość, ale wróciła z powrotem na mapę Świata. Dlatego tak się z tego cieszymy i w ten jubileuszowy rok obchodzimy to święto wyjątkowo. Każdy oczywiście na swój sposób. Nie będę rozpisywał się o historii bo historykiem nie jestem. Nie będzie też patriotycznych uniesień. Ale mało też będzie o sporcie. 
W całej Polsce mieliśmy 11 listopada wiele imprez, marszy i wydarzeń świętujących Dzień Niepodległości. Marsze były też Trójmieście i od lat są to super pochody, gdzie ludzie wszystkich opcji politycznych, zawodów, profesji i kultur oraz zwykli mieszkańcy idą ramię w ramię, by wspólnie świętować ten dzień. 
Mamy też od lat w Gdyni Bieg Niepodległości w ramach Grand Prix Gdyni. 10 km wiodące ze Skweru Kościuszki głównymi ulicami miasta oraz nadmorskim bulwarem. Tradycyjnie już biegłem w nim jako pacemaker na 50 minut. No i niby nic w tym ciekawego, bo biegam w edycjach kolejnych biegów (mamy cztery - urodzinowy, europejski, świętojański i niepodległości) już niemal etatowo. Ale tym razem przed startem odśpiewaliśmy Hymn Niepodległej i to było wprost zjawiskowe... 
Nigdy wcześniej nie miałem okazji doświadczyć czegoś takiego, gdy kilka tysięcy osób jak na komendę przestaje rozmawiać, plotkować i się rozgrzewać, staje na baczność i śpiewa. I to śpiewa nie tylko refren, ale wszystkie zwrotki w powadze, skupieniu i głosem dobywającym się z każdych ust. Mnie, stojącemu na samym początku strefy startowej, a ta na 50 minut jest najliczniejsza było szczególnie niesamowicie. Jednak domyślam się, że tak musiało być każdemu, kto stał tam z nami. 
A sam bieg? Jak zwykle świetny, bo również pogoda dopisała, nie racząc nas ani deszczem, ani specjalnym wiatrem. Dopisali też kibice, a dzieciaki ze szkół dopingujące po drodze wychodziły wprost z siebie. Do tego z podziękowań na mecie, relacji i komentarzy pod postami wiem, że sporo osób pobiło swoje rekordy życiowe, więc tym bardziej daje to satysfakcję i radość z biegania. Naprawdę genialnie jest być częścią tak super imprez.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

31 grudnia 2014 #piaskiemwraka - Sylwester tuż, tuż....

14 października 2019 #Piaskiemwraka - Pomaganie łatwe nie jest...