Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

22 kwietnia 2018 #Piaskiemwraka - Na chwałę Osińskiego...

Obraz
Osiński nie byłby ze mnie dumny.... W sumie to nie znam człowieka i gdyby nie bieg w Szczecinku nigdy pewnie bym się nie dowiedział, że był taki człowiek jak Winand Osiński, Polski Olimpijczyk i mistrz Polski w maratonie z lat 1950-51. Ten mój bieg na pewno jego chwały nie zwiększył, bo i nie ma się czym chwalić. Założenie było takie, iż jest to start kontrolny na 10km (bo taki dystans był tego biegu ulicznego) i mam zejść z wynikiem poniżej 40 minut. Jeśli bym zszedł, to już bym się pewnie pochwalił. Ale zabrakło nieco. I to sporo w moim odczuciu, bo ponad minuty. Gorsze jednak jest to, że coś nie zadziałało i musiałem popełnić (zresztą na pewno popełniłem i popełniam) jakiś błąd po drodze.  Przygotowania trwały w sumie od początku roku, bo tak mniej więcej wygląda plan do majowego półmaratonu, a ten bieg, jak już wspomniałem, miał być sprawdzianem na 3 tygodnie przed. Po ostatnim Park Run w Gdyni, miałem świadomość, że będzie ciężko, ale przyznam, że nie myślałem, iż będzie aż

7 kwietnia 2018 #Piaskiemwraka - w parku pobiegane...

Obraz
Bo "piątki" są dla leszczy... Gdy rozmawiam z innymi biegaczami (tak jakoś uważam się również nieskromnie za biegacza), często słyszę, że "piątka" to się mało liczy, od piątki zaczynamy, a poniżej dychy to wszystko jest dla nowicjuszy. Zaczynamy biegać, za chwilę startujemy na 10km, no i od razu maraton, bo półmaraton to też jakoś tak słabo brzmi.  Nie jestem wyjątkiem, też tak miałem. Po pierwszej dyszce zacząłem się przygotowywać do maratonu, a pierwszą połówkę w biegu ulicznym zaliczyłem dopiero w pół roku po maratonie... No genialnie wprost Dadej, genialnie... Nie chcę pisać, że to głupie, bo każdy ma swoje cele, ja również taki miałem i robiłem to na rzecz Fundacji Trzeba Marzyć, ale widząc problemy jakie spotykają po takich wyzwaniach różne osoby, uważam, że jest to podejście mało odpowiedzialne i to delikatnie mówiąc. Bo nieprzyzwyczajone wysiłkowo nogi odmawiają posłuszeństwa, a nabyte kontuzje leczone są później latami, o operacjach nie wspominając. Ni

18 marca 2018 #Piaskiemwraka - Gdynia 2020, pół maratonu i mieć ciastko, zjeść ciastko...

Obraz
Tytuł nieco przewrotny, bo może nie będzie zbyt dużo o akcji #Gdynia2020, ale jakoś mam wrażenie, że prócz naszego trójmiejskiego podwórka, informacja o tym, iż Gdynia będzie w roku 2020 gospodarzem Mistrzostw Świata w półmaratonie, nie podbija wielkim echem ogólnopolskich wiadomości. Tymczasem, będziemy organizatorem (piszę my, bo Gdynia to moje miasto w pełnym tego słowa znaczeniu i tak je traktuję) mistrzostw świata w półmaratonie. Prócz wielkich starań i wygranej w wyścigu o organizację, wielkiego prestiżu i niesamowitej promocji, to też ogromne wyzwanie organizacyjne. A dla nas biegaczy niebywała szansa na wystartowanie lokalnie w największej na świecie imprezie tego typu.  No, ale tak jak pisałem, wpis nie o tym. Bardziej chciałem się odnieść do czegoś co czasami targa emocjami nas amatorów - czy wystartować w zawodach, czy zrobić zaplanowany i dobry trening? A może połączyć dwie rzeczy? No, ale czy się da i czy wyjdzie na dobre? Ostatnio miałem podobnie, ale chyba zjadłem