15 grudnia 2020 #Piaskiemwraka - Rok nie wyrok...

Długa, długa przerwa... W pisaniu, w rzeczywistości, w aktywności. No, w aktywności może nie... 

Gdyby toś rok temu powiedział mi, że tak będzie wyglądał ten rok, nigdy bym nie uwierzył i zapewne nikt z nas. Ale efekt "czarnego łabędzia" prędzej czy później się materializuje. Szkoda tylko, że tak mocno tego doświadczyliśmy. 

Ten sezon zapowiadał się bardzo ciekawie już od początku. Już w zimie małe przedbiegi do triathlonu w formule "Indoor", czyli pływanie na basenie, rower na ergonometrze i bieg na elektrycznej bieżni. Super zabawa, fajne zawody i możliwość przetarcia się przed prawdziwymi treningami. Później epickie Mistrzostwa Świata w półmaratonie w Gdyni, czyli bieg wraz z niemal 30 tysiącami uczestników. Tym większe dla mnie wyzwanie, bo miałem oficjalnie biec jako pacemaker. Po tych zawodach, szybka dziesiątka w Poznaniu, która miała być dla mnie rekordowa (zresztą sami organizatorzy przechrzcili ją z "Maniackiej" właśnie na "Rekordową". Zaraz po niej półmaraton w Poznaniu, również z zakusami na dobry czas. O lecie i sezonie nie wspomnę bo to już tradycyjnie kilka triathlonów i innych zawodów dla zabawy ze startem "A" jak zawsze w gdyńskim Iron Man 70.3 

No i na planach się skończyło. A lista medali, zamknęła się na raptem kilku (z czego 3 z nich to zawody wirtualne), podczas gdy w poprzednich latach niemal zawsze było to w okolicach 20... Ale nie ma co się załamywać, kląć i narzekać. Jeśli się trenowało, to trening odda, jeśli robiło się systematycznie co się miało robić, to praca w piach nie pójdzie. Choć rzecz jasna młodsi nie będziemy... Nie mniej, sport już taki jest, a my amatorzy i tak nie mamy źle, bo z tej aktywności się nie utrzymujemy. Co ma powiedzieć zawodowy biegacz, pływak czy inny sportowiec, któremu zamykają dostęp do infrastruktury, odwołują zawody, czy nawet igrzyska... 

Jest grudzień, wiemy więcej niż rok temu, a nawet więcej niż pół roku temu, liczymy na kolejny, tym razem już normalny rok. Na pewno nie będzie normalny i na pewno będzie inny, ale na ścianie mam nadzieję zawiśnie kolejne kilkanaście, a nie klika medali. To dobry czas by zacząć. Nie czekać do nowego roku, do poniedziałku, do następnego tygodnia, czy miesiąca. Wstać i zacząć. A jak, to postaram się pomóc, bo sam zaczynałem i w wielu miejscach popełniałem błędy, szukałem, czytałem i dochodziłem sam do wielu wniosków. Bo choć wiedzy jest cała masa w "internetach", to niestety początkujący często są jak dzieci we mgle. Ja profesjonalistą nie jestem, ale pokażę co robię, w jaki sposób, kiedy i na czym. Być może nikt nie skorzysta, a być może ktoś dzięki temu zacznie coś robić, albo przynajmniej popełni mniej błędów ode mnie. Nawet dla jednej osoby warto. Więcej będzie na Instagramie, ale tutaj też postaram się bardziej systematycznie bywać. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - moralne wsparcie i nie tylko...

11 listopada 2018 #Piaskiemwraka - Dla Niepodległej...

3 marca 2021 #Piaskiemwraka - Z Nowym Rokiem, nowym krokiem...