29 listopada 2014 #piaskiemwraka - zbiegów okoliczności nałożenia...

Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu, ale też wiele się wydarzyło. Niby trzy tygodnie i człowiek sobie myśli, jak długo. Ale przy takiej ilości zajęć czas leci jak Pendolino. 
Wysłałem nieco maili, zwróciłem się do kilku znajomych osób, kilka z nich zwróciło się do kolejnych i takim oto łańcuszkiem sprawy nabrały tempa. 
Patronat nad akcją objął Poznaj Świat, nie ukrywam, że bliski mi sercu miesięcznik, bo kiedyś wraz z odpowiednikiem Poznaj Swój Kraj stanowiły dwa okna na Świat i zawsze były przeze mnie czytane. Teraz jeden z nich będzie ze mną w czasie podróży. Świetna sprawa! Do tego Dziennik Bałtycki, Radio Gdańsk i portal bałtyckich długodystansowców PoPiasku.pl, który monitoruje wszystkich pasjonatów bałtyckich piechurów. Od nich wiem, że na przełomie roku nikt tego nie robił, nie spał też w namiocie...

Ale od początku. Idę w tą przechadzkę od Świnoujścia po Piaski, czyli całe wybrzeże. Założenie jest takie, by uciec spod świątecznego stołu i nie przytyć za bardzo, a więc w drugi dzień Świąt będę już w drodze. Po mniej więcej 30 km dziennie, czyli na miejsce dojdę w okolicach 13-15 stycznia. Po drodze do przejścia kilka rzeczek, obejście Trójmiasta, pokonanie Wisły. Rzeczki to nie problem, bo albo wchodzę w ląd i to najwyżej kilkaset metrów, by dojść do mostka, albo pokonuję je w bród, jeśli nie będzie zbyt głęboko. Z Trójmiastem gorzej, bo nie da się iść plażą przez port Marynarki Wojennej, a więc przejdę dżunglą miasta. W Gdańsku atrakcja, bo napisałem do GIKu i zgodzili się bym przeszedł tunelem pod Motławą, choć jeszcze jest w zaawansowanej budowie. Za to przez Wisłę przetransportują mnie statki SARu. Koledzy Ratownicy nie zawiedli - dzięki!

Znajomi Dziennikarze podpuścili mnie też by napisać do Prezydenta RP, bo na trasie będę musiał obejść jego ośrodek w Juracie. Dobrze byłoby pokonać go również plażą. Okazuje się, ze tego też nikt jeszcze nie zrobił, bo "cywilów" się tam nie wpuszcza. W piątek telefon z Kancelarii Prezydenta, a dwie godziny później z BORu z prośbą o dane do sprawdzenia. Trzymajcie kciuki, bo coś się dzieje w temacie... Nie liczyłem mocno na to, ale podobno Ci, którzy coś zrobili od tych, którzy tylko o tym myśleli, różnią się tym, że Ci pierwsi po prostu spróbowali....

Mam też niesamowite wsparcie od otaczających ludzi. Niesamowite, jak można w takich momentach liczyć na wiele osób. Dzwonią piszą, trzymają kciuki, pomagają. Dodaje otuchy, bo przecież nie jestem żadnym wielkim podróżnikiem. 

Niesłychana pomoc spotkała mnie również ze strony Leszka. Niesamowitego dziennikarza Radia Gdańsk. Człowiek z pasją, znający ludzi, ciekawy Świata. Jest dobrą duszą całego przedsięwzięcia i stale podsyła nowe pomysły.

Na razie kilka godzin dziennie spędzam na wysyłaniu maili, dzwonieniu do znanych osób, nakłanianiu do pomocy i wsparcia finansowego, by zebrać jak najwięcej pieniędzy. Wiem, że to nuda i nie ma sensu o tym pisać. Nauczyłem się jednak, że nic nie dzieje się samo i przychodzi jedynie ciężką pracą, a jestem zdeterminowany by znaleźć sponsora. 

Zresztą na co dzień, gdy zawodowo zajmuję się zarządzaniem (zawsze twierdziłem, że do operacyjnej pracy jestem za leniwy), nie mam kontaktu z tak wieloma osobami, nie wykonuję przecież "cold call'i". Teraz jest inaczej. Wieczorami siadam i obdzwaniam kolejne nazwiska z listy czołowych trójmiejskich biznesmenów i samorządowców. Niesamowite jest to, ilu fantastycznych ludzi i historii poznaje się dzięki takiej organicznej pracy. Niby nie wierzę w przypadki, ale zbiegi okoliczności na drodze życia zdarzają się niemal codziennie...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

29 grudnia 2014 #piaskiemwraka - moralne wsparcie i nie tylko...

11 listopada 2018 #Piaskiemwraka - Dla Niepodległej...

3 marca 2021 #Piaskiemwraka - Z Nowym Rokiem, nowym krokiem...