23 kwietnia 2017 #Piaskiemwraka - Orlen Warsaw Marathon dla Sebastiana i Julii

No i po maratonie... Narodowym święcie sportu - bo tak oficjalnie organizator nazywa te dwa dni które składają się na całą imprezę. I coś w tym jest, bo rzeczywiście sporo się dzieje. Ale o tym za chwilę. Generalnie drugi mój maraton poszedł lepiej, niż pierwszy, co podobno wcale nie jest regułą. Nie biegam rzecz jasna na wyniki, a w zupełnie innym celu, ale skłamałbym, gdybym napisał, że wynik nie jest dla mnie istotny, a konkretnie jego poprawienie. Czas netto 3:50:47 i 2404 miejsce, co jak na niemal 9000 startujących nie jest haniebną porażką. Czas poprawiony o mniej więcej 12 minut względem zeszłorocznego i będący w granicach założeń, bo biegłem mniej więcej na 3:45. Tak też się przygotowywałem. Stąd do mety jeszcze kilkaset metrów, więc świetnie się biegnie Sama trasa należy do płaskich i określana jest jako szybka. Rzeczywiście, nie ma tutaj zbyt wielu podbiegów, ani specjalnego kluczenia. Po jednym wzniesieniu na mniej więcej 3 km, dalej jest już w za...