1 stycznia 2015 #piaskiemwraka - dzień siódmy - półmetek
Z Nowym Rokiem nowym krokiem w kierunku Łeby, a tam ok 260km wędrówki Rafała i półmetek akcji Piaskiem w Raka. Poniższa mapa nie jest niestety odzwierciedleniem trasy Rafała, który szedł tradycyjnie brzegiem morza...
Dziś pobudka była o tyle ciężka, że po nocy sylwestrowej a co za tym idzie małej ilości snu. Koledzy z patrolem musieli chronić Rafała i jego namiot przed wzmagającym się wiatrem, ale jak fale zaczęły się niebezpiecznie zbliżać do obozowiska trzeba było ruszyć w dalszą drogę...
Po wspólnych zdjęciach Rafał poszedł dalej. Przed nim dziś ok 40 km aż do Łeby...
Trasa wyjątkowo samotna, bo przez Słowiński Park Narodowy i ciężki bo na przeciw szalejącego wiatru...
W tym samym czasie razem z Marceliną nie mogłyśmy usiedzieć w Trójmieście i wybrałyśmy się w podróż noworoczną - w poszukiwaniu Rafała wędrowniczka...
Droga wesoła, ale nie lekka. Najpierw wzięłyśmy Jezioro Łebsko za Bałtyk i ubolewałyśmy nad fatalnym stanem polskiego wybrzeża :) odwiedziłyśmy Straż Graniczną i opracowałyśmy plan spotkania z Rafałem, nadmuchałyśmy też balony... a to wszystko w tajemnicy przed Rafałem :)
W końcu wyszłyśmy na plażę i tam po chwili dostrzegłyśmy samotnego wędrowca... mina Rafała - bezcenna :)
Przeszliśmy razem Łebę i znaleźliśmy najlepszy kawałek plaży do rozstawienia namiotu na dzisiejszą noc...
Niespodzianką nie byłyśmy my same ale też pychotki, które ze sobą przywiozłyśmy: gorąca herbata, zapiekanka, francuskie roladki i kilka batonów dla łasucha. Przeprowadziłyśmy jeden krótki ale jakże wesoły wywiad z Rafałem, wysłuchałyśmy opowieści o dotychczasowych spotkaniach i przygodach i nakarmiłyśmy Rafcia. Okazało się, że był głodny...
Co najważniejsze zrobiłyśmy sobie selfie z Rafałem, balonami i flagą akcji...
Podobno jaki pierwszy dzień stycznia taki i cały rok. Zapowiada się ciekawie :)
to po co takie mapy, skoro i tak nie pokazują trasy przejscia ???
OdpowiedzUsuńa swoją drogą, ciekawe którędy zamierzasz przejść przez rezerwaty przyrody, ktore masz przed sobą na trasie. najbliższy już dzisiaj, Mierzeja Sarbska.
Mapy wstawiamy poglądowo, żeby pokazać planowany i finalnie pokonany odcinek drogi. Aby były dokładne Rafał musiałby mieć ze sobą jakiegoś GPS'a a to dodatkowe obciążenie, z którego zrezygnował podczas pakowania eliminując nadmierny bagaż.
UsuńJeżeli chodzi o Mierzeję Sarbską to właśnie teraz 2 stycznia ok godziny 11:47 Rafał przez nią przechodzi.
pytanie było: którędy zamierzacie przechodzić przez rezerwaty , bo planując taką akcję chyba zapoznaliscie się z uwarukowaniami prawnymi, w tym z możliwościami poruszania się w rezerwatach.....
OdpowiedzUsuńTak zapoznaliśmy się. Dziękujemy za troskę i pozdrawiamy serdecznie :)
UsuńCzytając posty "Anonimowego" odnosi się wrażenie, że jedyne co jest frapujące to TO, czy może Fundacja robi coś bez przemyślenia, bez sprawdzenia, nielegalnie itp.... Aż przykro, że anonimowość w internecie wywołuje takie malkontenctwo i czepialstwo.
OdpowiedzUsuńA może by tak "Anonimowy" spożytkował tę energię na wpłatę choćby za 1 km na rzecz AKCJI "Piaskiem w raka", skoro tu zagląda i śledzi posty... albo podzielił się swoim zorientowaniem w temacie przechodzenia przez rezerwaty... Aczkolwiek pewność mam, że piechur Rafał wszystko ustalił przed wyruszeniem w drogę - zarówno co do poligonów jak i rezerwatów...i wszystko odbywa się"lega artis"
Więcej DOBREGO NASTAWIENIA i SKUPIANIA SIĘ NA TYM, CO NAPRAWDĘ WAŻNE życzę na Nowy Rok "Anonimowemu"...!!!!
A za akcję trzymam kciuki i informację o niej przekazuję, gdzie się da zachęcając do wpłacania i wsparcia ! :o)
Super Dziewczyny! Ale zrobiłyście piechurowi niespodziankę! Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńCały projekt przygotowywany był przez niemal dwa miesiące, w bardzo intensywnym okresie, ale z dopracowaniem wszelkich szczegółów. Prócz przygotowań fizycznych i sprzętowych, były również medialne, promocyjne, a także prawne.
OdpowiedzUsuńAby zrealizować przemarsz włączając w całą akcję media i informując o tym tysiące osób, musieliśmy mieć zgody, co zresztą jest oczywiste, bo każde działanie Fundacji musi być prowadzone w świetle prawa i możliwie najbardziej przejrzyście.
Dowodem na to, że wszystko wypełniliśmy jest fakt, iż każdemu naszemu krokowi przyglądały się Urzędy Morskie (dosłownie, bo również w osobie Dyrektorów), Straż Graniczna, Straż Leśna, a nawet w niektórych miejscach Policja i Wojsko. Rozbicie namiotu, przejście przez poligon, wejście na teren rezydencji Prezydenta RP, a także wjazd na plażę pojazdów mechanicznych (samochodów i motocykli) poprzedzone było uzyskaniem odpowiednich zgód.
Zainteresowanych zasadami ich uzyskania oraz realnymi możliwościami, odsyłam do Internetu. Wszystko jest opisane i w prosty sposób można te informacje uzyskać, tak jak również my to robiliśmy.